„Odeszłaś cicho, bez słów pożegnania.
Tak jakbyś nie chciała, swym odejściem smucić…
Tak jakbyś wierzyła w godzinę rozstania,
Że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić”.
Ks.J.Twardowski
POŻEGNANIE
Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy o śmierci , Pani Ewy Michalskiej nauczyciela, wychowawcy, koleżanki, przyjaciela.
Zapamiętamy Ewę , jako osobę ciepłą i serdeczną.
Z prawdziwą pasją przekazywała uczniom swoją wiedzę, a Jej spokój, opanowanie, łagodność dawało nam poczucie bezpieczeństwa.
Pani Ewa zawsze była otwarta na potrzeby drugiego człowieka i tolerancyjna, zaangażowana w rozwiązywanie problemów swoich uczniów.
Każdy był dla Niej ważny, tak samo potrzebny. Szanowała i ceniła wszystkich. Tego taktu i tej mądrości uczyliśmy się od Pani Ewy.
Była i będzie dla Nas wzorem skromności i prawdziwego człowieczeństwa.
Żegnamy Naszego Przyjaciela, Oddanego swojej pracy Nauczyciela,
żegnamy Wspaniałego Człowieka, Panią Ewę Michalską, która żyła i pracowała wśród nas i z nami.
„Będziesz żyła, Droga Ewo w naszej pamięci na zawsze”.
Dyrekcja, nauczyciele, pracownicy,
uczniowie Zespołu Szkół w Szubinie
Na odejście kogoś, kogo się zna, z kim się przyjaźni nie można się przygotować. Śmierć zawsze jest nie na miejscu i zawsze nie w porę – za szybko, za rano, za nagle. Dopada po pracy, przed kąpielą, po obiedzie, w weekend. Przychodzi we wtorek, a przecież mogłaby w sobotę. Nie pyta, nie uprzedza, nie dyskutuje. Przychodzi i zostawia ból. Ból, który ukoić mogą tylko wspomnienia.
Byłaś jedyna i niepowtarzalna w miejscu gdzie byłaś, w chwili, w której żyłaś. Byłaś potrzebna Chrystusowi, żeby mógł mieć dojście do tej cząstki każdego z nas, do tego momentu historii, kiedy to jako katecheta i nauczyciel organizowałaś w szkole różne przedsięwzięcia. Życie się zmienia, ale się nie kończy wg słów Chrystusa – teraz żyjesz z Nim. A tu w Szubińskiej Dwójce będziesz trwała wśród nas przez dzieła, które Bóg przez Ciebie powołał. Będzie brzmiał w naszych uszach Twój śmiech, będziemy czuli Twoją obecność, bo nie umrzesz w naszych wspomnieniach.
Droga Ewo,
przekroczyłaś próg nadziei i jesteś już tam, gdzie nic nie boli, gdzie nie dociera świat ze swoimi ziemskimi ułomnościami, z którymi nie raz przyszło Ci podejmować walkę.
Wierzę, co zrozumiałe, że jesteś już w Domu Ojca i wypatrujesz nas. Śmierć jest czymś, przez co każdy z nas musi przejść!
Tak więc wypatruj nas, i o ile taka będzie wola Pana Boga,
to do zobaczenia … w Niebie.
Anna